Historia zaczyna się tak… Rozpoczynasz naukę swojego wymarzonego tańca w parze, jest tak cieplutko i przytulnie, masz w wsparcie po drugiej stronie rąk, wszyscy zadowoleni… aż tu nagle instruktor mówi pora na zajęcia solo. Zaglądasz do harmonogramu a tam widzisz – bodymovement albo co gorsze – styling. Krew przestaje dopływać do mózgu, drętwieją ci nogi i ręce na samą myśl o tym, że trzeba będzie tańczyć samemu, patrzeć się na siebie w lustrze i przez jakiś czas czuć niekomfortowo z nowymi ruchami.
Żeby zapobiec dramatom i uporać się z lękiem przed zajęciami solo, szczególnie przed owianym tajemnicą bodymovementem czy groźnie brzmiącym stylingiem, kilka pro-tipów prosto od SabroTeamu
TIP 1 Miej litość nad sobą
Lustro może stać się twoim przyjaciele, ale też wrogiem. Dlatego ważne jest żeby mieć dystans do siebie i tego jak na początku wygląda się w danym ruchu. Jeśli samo lustro jest dla ciebie stresujące, to albo stań tak, żeby się w nim nie przeglądać cały czas (uwaga – kiedyś salsę się tańczyło na sali gimnastycznej bez luster!!!) i skup się na wykonywaniu ruchu.
TIP 2 Daj sobie czas
Każdy nowy ruch wymaga czasu i tego, żeby nasze ciało przyzwyczaiło się do niego. Nie oczekuj że od razu będziesz w nim wyglądać jak instruktor czy instruktorka, którzy mają za sobą kilka a czasem kilkanaście lat nauki. Taniec wymaga cierpliwości i do tego dobrze się jest przyzwyczaić. Poza tym sukces który przychodzi z czasem smakuje podwójnie!
TIP 3 Wybierz odpowiedni poziom
Sprawdzając zajęcia w grafiku zwracamy uwagę na poziom i staż jaki dobrze mieć, żeby do nich dołączyć. Poziom OPEN sugeruje że każda osoba która tańczy znajdzie na nich coś dla siebie, ale to my sami musimy oszacować, co na dany dzień jesteśmy w stanie zrobić. Instruktor oczywiście pokieruje nas i podpowie, w zależności od stopnia naszego zaawansowania, ale decyzja zawsze należy do nas – czy zatrzymujemy się już na poziomie kroków, czy jesteśmy w stanie jeszcze dołożyć ręce a może pora na zadanie z gwiazdką.
TIP 4 Nie porównuj się do innych
Chyba już każdy słyszał, że nie ma dwóch takich samych osób na świecie a różnych ludzi się nie porównuje. Każdy ma inne zakresy, inną budowę ciała, inne ograniczenia; każdy ma swoją muzyczną i taneczną historię. Dlatego będąc na sali skupiamy się na sobie i swoich postępach – jednym dany ruch przychodzi łatwiej, od innych wymaga więcej pracy, ale to wysiłek spędzony na nauce przynosi zadowolenie i satysfakcję. Nie ma uczucia satysfakcji bez wysiłku – zapamiętaj to na ciężkie taneczne momenty 😀 A dorównywanie – nie mylić z porównywaniem – zostaw sobie na czas, jak już poczujesz się pewnie w solowych tematach.
TIP 5 Próbuj i jeszcze raz próbuj
Na początek wybierz zajęcia solowe, które sugerują poziom podstawowy (będą się nazywać „od podstaw” albo „basic”;). Nie zrażaj się po pierwszym podejściu, tylko jak wyżej – daj sobie czas. Zobaczysz, że po 2-3 miesiącach to wszystko, co wypracujesz w ciele, przełoży się na taniec w parze. Przechodząc do sedna tych rozważań – nie ma dobrego partnerwork’u bez pracy ciałem, nie ma dobrego prowadzenia bez bodymovementu, choćbyście tańczyli 10 lat – jeśli tego nie ma, to wasz taniec zawsze będzie niekompletny.